piątek, 6 maja 2011

Wielkanoc

Małe wspomnienie Świąt, malutkie pisanki pisane igłą i muliną. Tak przy okazji: zawsze haftuję Ariadną. Tania, ładnie się prezentuje. Próbowałam kiedyś DMC, ale to nie to. Wydaje mi się zbyt cienka, jakaś taka biedna. Mulinę rozdzielam na trzy pasma - jest 6, więc po dwie nici. I usłyszałam kiedyś od mojej bratowej, że powinni ją zacząć produkować właśnie w takich pasmach, jakie są potrzebne do haftu - rozdzielanie zajmuje przecież dodatkowy czas. A ja jakoś nigdy o tym nie pomyślałam:) Po prostu bezmyślnie rozdzielam i uważam, że już tak musi być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz